Witam serdecznie, jednocześnie debiutując na forum
Posiadłem właśnie szczęśliwie 6 GG z roku 2002 i chciałbym z Wami przedyskutować następujące plany na drobne modyfikacje obecnego systemu audio, które nie ma ani kasety, ani CD:
1) Dodanie używanego odtwarzacza CD lub zmieniarki.
2) Dodanie głośników wysokotonowych z wersji BOSE w dekielkach lusterek.
3) Dobór zwrotnic do tych głośniczków po zmierzeniu charakterystyki przenoszenia obecnego fabrycznego audio.
4) Wygłuszenie drzwi przednich.
...no i teraz pora na moje przemyślenia/wątpliwości. Przede wszystkim chcę pozostać przy fabrycznym systemie audio - nie należę do wyznawców magicznego wpływu dedykowanego wzmacniacza na brzmienie nagłośnienia w aucie, używanego do rekreacyjnego odsłuchu.
Nie słucham zbyt głośno, kickbas i nadmiar niskiego basu odbieram jako dyskomfort. Plus w jadącym aucie jest jeszcze problem dudnień, które pojawiają się kiedy basy z nagłośnienia walczą z niskimi częstotliwościami hałasu towarzyszącego jeździe - subwooferów w ogóle nie toleruję i fabryczny wzmacniacz zintegrowany w panelu radia mi wystarczy. Czyli wymagania mam niewielkie
Chciałbym też pozostawić obecne fabryczne eliptyczne głośniki szerokopasmowe, bo po pierwsze lubię brzmienie papierowych membran, a po drugie kiedyś, dawno temu, w 626 GE (sedan) wymieniłem tylne fabryczne papierowe jednodrożne elipsy na trójdrożne JBL-e z membraną z tworzywa (nowe, ze sklepu, niestety nie były tanie
i niskie oraz średnie tony kompletnie siadły.
Nie chciałbym powtórzyć tego błędu, bo o ile góry w fabrycznym nagłośnieniu 6 GG bez BOSE właściwie nie ma, o tyle dół istnieje, chociaż bas jest mało precyzyjny i zamulony (szczególnie w tylnych drzwiach - dlaczego, czy na fabrycznym wzmacniaczu jest jakiś filtr na tył?) jednak temu mam nadzieję zaradzi wygłuszenie pianką na bazie gumy z otwartymi porami.
Żeby było po kolei:
1) Jeszcze do wczoraj dołożenie używanego odtwarzacza CD lub zmieniarki z Allegro wydawało mi się proste, ale dziś zajrzałem do polskiej instrukcji obsługi, a tam na stronach 6-11 do 6-15 jest cały elaborat o kodzie dostępu do fabrycznego radia, które po wyłączeniu zasilania i niewpisaniu kodu ma się trwale zablokować i pozostać bezużyteczne.
Stąd moja wątpliwość: czy ktoś z Was dokładał sobie lub wymieniał odtwarzacz lub zmieniarkę CD do przedliftingowej GG? Czy po odłączeniu akumulatora radio wymagało wpisania kodu, żeby je ponownie uruchomić?
Kolejny temat to pojedynczy napęd CD vs. zmieniarka. W instrukcji o zmieniarce ma świadczyć występowanie przycisku Load po lewej stronie kieszeni na CD. Tymczasem na aukcjach na Allegro znajduję panele z tym przyciskiem, które z tyłu mają tak małą obudowę napędu CD, że zmieniarka nie miałaby szans się tam zmieścić. Powinienem się tym przejmować? Czy skoro fabryka nie dała żadnego napędu CD, to mogę zamontować zarówno używany napęd pojedynczy, jak i zmieniarkę i to automatycznie zadziała?
2) Z gwizdkami od BOSE w dekielkach lusterek, które mam zamiar nabyć drogą kupna na znanym portalu aukcyjnym, jestem obecnie na polu pełnym niewiadomych. Czy to się da mechanicznie zamontować do drzwi w aucie które ma "zwykłe" audio?
3) Domyślam się, że fabrycznie w Mazdach z systemem BOSE te zwrotnice są zintegrowane ze wzmacniaczem, ale mogą tez być zupełnie oddzielne i siedzieć gdzieś po drodze lub nawet w drzwiach lub obudowach tweeterów - czy ktoś z Was ma taką wiedzę, jak to jest fabrycznie zrobione i czy taką zwrotnicę do tweetera można wyodrębnić z instalacji wypatroszonej z jakiejś złomowanej Mazdy z BOSE na Allegro i zamontować do takiej bez BOSE?
Swoją drogą nie sądzę, aby miało to większy sens techniczny, bo przecież charakterystyka przenoszenia okrągłych głośników szerokopasmowych z BOSE musi być inna niż moich papierowych elips z papierową "trąbką" w centrum membrany. Dlatego ambitny plan zakłada pomiar charakterystyki przenoszenia fabrycznego audio mojej Mazdy.
Da się to wykonać darmowym programem RightMark Audio Analyzer - co prawda nie będzie to tak dokładne jak pomiar wzmacniacza w domowych warunkach po kablach, ale można tam zdaje się wyeksportować plik z sygnałami pomiarowymi, nagrać na CD, odtworzyć płytę w aucie i nagrać to co wyprodukują głośniki na dobry rejestrator z mikrofonami pojemnościowymi.
Potem wgrać z powrotem do RMAA i zobaczyć, gdzie fabryczne głośniki zaczynają zjeżdżać w dół idąc w górę pasma. Z taką wiedzą dobór nawet bardziej wydumanej zwrotnicy do tweeterów lub nawet prostego kondensatora i rezystora nie stanowi problemu. Potem znowu pomiar i zabawa z wartością rezystora żeby wypłaszczyć charakterystykę - to się da zrobić. Teoretycznie.
Tyle że o ile domowe wzmacniacze mierzyłem w ten sposób wielokrotnie i jest to dziecinnie proste, o tyle w aucie w takie pomiary nigdy się nie bawiłem. Nie mam doświadczenia, gdzie mogą się pojawić jakieś rezonanse wynikające z drzwi/nadwozia, więc mogę wyciągnąć niemiarodajne wnioski.
No i w końcu nie mogę nie zapytać, jakie jest Wasze zdanie co do jakości tych gwizdków z M6 z BOSE, bo jeździłem kiedyś takim autem przez jakiś czas i moim zdaniem ten system audio nie brzmiał zbyt dobrze. Za mocno eksponował środek, a bas grał jakby miał założony filtr górnoprzepustowy na dziwnie wysokiej częstotliwości. Generalnie było to dość jasne brzmienie, zbyt "chłodne" do komfortowego słuchania w tak słabo wyciszonym i głośnym na trasie aucie jak M6 I. Ciepła z tego systemu audio nie sposób było wykrzesać, jedyne ciepło emitował tylko wzmacniacz na obudowie
Może więc lepiej kupić jakieś nowe markowe tweetery i wrzucić je na słupki? Ale tam z kolei będą zasłaniały nawiewy na boczne szyby, a to już byłoby niehigieniczne techniczie. Albo kolejna opcja - zamiast zabawy w pomiary charakterystyki przenoszenia fabrycznego zestawu można dołożyć zwrotnicę także na fabryczne głośniki szerokopasmowe, zdejmując z nich górę w której będzie wtedy można bez problemu odfiltrować sygnał dla tweetera nie mierząc niczego.
Ale - to mi ogarnie przód, a przecież jest jeszcze tył, z takimi samymi elipsami co z przodu, więc zamiast właściwej z technicznego punktu widzenia "kolumny" dwudrożnej z parą głośników średnio-niskotonowych miałbym na każdy kanał dwie kolumny - jedną dwudrożną, a drugą szerokopasmową z tendencją do eksponowania dołu i środka, czyli pomysł co najmniej nieroztropny. Dlatego koncepcja z pozostawieniem całego sygnału dla fabrycznych głośników eliptycznych i dodania do tego gwizdków z przodu wydaje się lepsza, bo fabryczne elipsy będą pracowały w parze, jak połączone równolegle. O ile tył nie ma jakiegoś filtrowania na poziomie fabryki - wydaje mi się że niestety ma. Moim zdaniem, a oczywiście mogę się mylić.
4) Gdybym był pewien swojego pomysłu, to wykonałbym całe wygłuszenie drzwi pianką na bazie gumy i nie użył ani grama produktu wygłuszającego z folią aluminiową na blachach drzwi. Nie mam pojęcia, skąd modyfikatorzy audio wzięli to rozgraniczenie, że na rezonujące blachy poszycia zewnętrznego ma iść masa elastyczna z folią aluminiową (czyli de facto odbijająca dźwięk tak samo jak blacha) a materiał wygłuszający odbicie fali dźwiękowej dopiero na panel drzwi i ewentualnie na blachę drzwi ale tylko za plecami głośnika.
Ja bym wszystko wytłumił samoprzylepną pianką na bazie gumy z otwartymi porami, która wpłynie na dobroć akustyczną tak powstałej "kolumny" głośnikowej, którą przecież są drzwi samochodu z zamontowanym w nich głośnikiem. Pianki na bazie gumy są odporne na wilgoć. Próbowaliście tego u siebie czy też kleicie maty z folią aluminiową na blachę?
To tyle w dużym skrócie - krócej się nie dało
Pozdrawiam serdecznie, każde wsparcie będzie cenne. A nawet jeżeli nic wspólnie nie wydumamy, to i tak miło będzie podyskutować. W końcu przecież mogę odpuścić i zastosować wariant "trzeba coś wreszcie zrobić". Wtedy kupię używane gwizdki od BOSE na Allegro, przylutuję je szeregowo z kondensatorami i rezystorami do kabli głośnikowych w drzwiach i będzie działać.
Bo przecież będzie